Ulubieńcy Kwietnia - Maseczki Od Marion Oraz Maurisse
Postanowiłam, że będę wam robić coraz częściej takie posty o moich ulubieńcach. Do tego postu miałam się zabrać już wcześniej, ale niestety moje zdrowie mi na to nie pozwoliło. Maseczki, to kolejne moje uzależnienie. Chociaż mają bardzo często niską cenę to działają cuda na twarzy. Ostatnio w ramach zbliżającego się lata, postanowiłam używać ich częściej. Moja cera nie jest idealna, pozostawia bardzo dużo do życzenia . Bardzo często ciężko trafić na godne polecenia maseczki, dlatego dziś napiszę wam o dwóch markach, które zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie, czyli o marce Marion oraz dość mało znanej firmie Maurisse. Zapraszam do czytania.
Pierwsza maseczka jest od firmy Marion, która jest znana przede wszystkim z produktów do pielęgnacji włosów, ale jak widać idą z bardzo wielkim postępem, bo w ich ofercie pojawiają się też maseczki, które naprawdę są godne jakiegokolwiek polecenia. Maseczka z mango jest przeznaczona dla osób posiadających cerę podrażnioną dojrzałą. Nakładamy ja na naszą twarz, szyję oraz dekolt. Jak wiemy mango jest owocem, który zawiera bardzo dużo związków beta-karoten, które chronią naszą skórę przed promieniami UV. Ma również właściwości przeciwstarzeniowe oraz przeciwzmarszczkowe. Oczywiście nie ma co oczekiwać od razu, że znikną nam zmarszczki. Ja tych problemów na razie nie posiadam, jednak wiem, że systematyczne stosowanie takich maseczek potrafi poprawić stan naszej skóry. Stosując ta maskę na pewno zauważymy natychmiastowy efekt nawilżenia oraz, że nasza skóra stanie się bardziej napięta. Podsumowując: Maseczka Mango - nawilżenie, napięcie skóry/ cera dojrzała.
Kolejna propozycja od marki Marion to maseczka z Awokado,
która jest polecana szczególnie dla osób z cerą suchą, odwodnioną. Już po samej informacji na
opakowaniu stwierdziłam, że maseczka wprost idealna dla mnie. Wiecie ile mam problemów z odpowiednimi maseczkami dla mojej wrażliwej cery ? Największy problem jest z uczuciem pieczenia skóry tuż po jej aplikacji. Pieczenie do tego stopnia utrudnia mi aplikację maseczki, ze
od razu muszę ją zmywać, gdyż poprostu tego nie da się wytrzymać, a w efekcie otrzymuje zaczerwieniona twarz i do tego podrażnioną. Z racji tego, że na mango nie jest w żaden sposób uczulona, to moja cera bardzo dobrze zniosła maseczkę, gdyż nie odczuwałam żadnego pieczenia ani swędzenia. Maseczkę rozprowadzam pędzlem ( zlewam go gorącą wodą) gdyż nie jestem osobą, która poleca nakładanie maseczek palcami. Tuż po aplikacji odczekuję około 15 minut i zmywam maseczkę letnia wodą. Można ją też po prostu używam jako kremu na noc i wmasować ją po upłynięciu 15 minut. Maseczka świetnie nawilża skórę oraz ją regeneruje, więc w formie kremy na pewno też świetnie się spisze, gdyż nie pozostawia zbyt mocno tłustej skóry.
Czy są tu osoby,które mają problem z widocznymi naczynkami ? To ta propozycja marki
Marion będzie idealna dla was!. Mowa tu o maseczce z formułą Granatu, która jest polecana dla osób z cerą naczynkową, zmęczoną. Owoc granatu jest znany przede wszystkim z zwiększania sprężystości skóry. Ma również właściwości przeciwutlenijące, które działają przeciwzmarszczkowo. Maseczka świetnie rozjaśnia naszą cerę oraz poprawia jej koloryt. Posiada tak jak pierwsza propozycja z Mango filtr ochronny przed promieniami UV. Podsumowując: Cera naczynkowa oraz zmęczona.
Ostatnią propozycją od marki Marion jest maseczka do twarzy z ogórkiem, która jest
polecana przede wszystkim dla osób z cerą tłustą, która posiada liczne niedoskonałości.
Gdy byłam jeszcze kiedyś posiadaczką cery tłustej, która właśnie borykała się z licznymi
niedoskonałościami na twarzy, to zawsze nakładałam mnóstwo maseczek z dodatkiem właśnie ogórka. Niestety nie mogę do końca wam potwierdzić działania tej maseczki,
ponieważ bardzo silnie mnie uczula, oraz nie jestem już posiadaczką cery tłustej.Lecz
mogę wam napisać, że producent nas zapewnia, ze maseczka działa oczyszczająco oraz
jest źródłem nawilżenia oraz odżywienia. Zawiera ogórek. który jest bogactwem minerałów takich jak potas, wapń, magnez oraz sód. Świetna jako krem na noc.
Opowiem wam dodatkowo o propozycjach od marki Mariusse, która jest mało znana,
gdyż możemy ją kojarzyć z nowo wprowadzoną marką Selfie Project, która cieszy się
już dużą popularnością. W ich ofercie możemy także znaleźć maseczki. Pierwszą propozycją jest Multibiomask, która składa sie z dwóch maseczek. Pierwsza to koktajl
odmładzający z maską na tkaninie 3D system. Zawiera komórki macierzyste z winogron,
które przywracają skórze witalność oraz znaczną elastyczność. Druga maska to odnowa
komórkowa - pobudza skórę do intensywnej regeneracji oraz nawilża i ujędrnia skórę.
Ta maskę pozostawiamy na całą noc, po czym rano zmywamy ją letnią wodą. Muszę
przyznać, że uwielbiam takie rozwiązanie, ponieważ efekty widać i to dość szybko,
już rano odczuwałam tuż po zmyciu że moja skóra jest zdecydowanie gładsza oraz
bardziej nawilżona. Maseczka polecana osobom z cerą suchą oraz dojrzałą.
Kolejna maska od Mariusse. również składa się z dwóch etapów. Zdecydowanie polecam
ją dla osób z cerą dojrzałą, które oczekują od maski przede wszystkim odmłodzenia i
poprawienia wyglądu skóry. Pierwsza maseczka posiada w swojej formule ekstrakt z
kawioru, który jak zapewnia nas producent jest odpowiedzialny za młody wygląd skóry.
Również jest w formie tkaniny, którą nakładamy na naszą twarz na około 15 minut.
Niestety nie jestem wam w stanie tego potwierdzić. Druga maseczka to maska mezoterapia, która utrzymuje prawidłową strukturę skóry oraz działa antyoksydacyjnie
i odmładzająco i również jest w formie tkaniny, którą pozostawiamy na 10-15 minut.
MARION / FACEBOOK / INSTAGRAM

która jest polecana szczególnie dla osób z cerą suchą, odwodnioną. Już po samej informacji na
opakowaniu stwierdziłam, że maseczka wprost idealna dla mnie. Wiecie ile mam problemów z odpowiednimi maseczkami dla mojej wrażliwej cery ? Największy problem jest z uczuciem pieczenia skóry tuż po jej aplikacji. Pieczenie do tego stopnia utrudnia mi aplikację maseczki, ze
od razu muszę ją zmywać, gdyż poprostu tego nie da się wytrzymać, a w efekcie otrzymuje zaczerwieniona twarz i do tego podrażnioną. Z racji tego, że na mango nie jest w żaden sposób uczulona, to moja cera bardzo dobrze zniosła maseczkę, gdyż nie odczuwałam żadnego pieczenia ani swędzenia. Maseczkę rozprowadzam pędzlem ( zlewam go gorącą wodą) gdyż nie jestem osobą, która poleca nakładanie maseczek palcami. Tuż po aplikacji odczekuję około 15 minut i zmywam maseczkę letnia wodą. Można ją też po prostu używam jako kremu na noc i wmasować ją po upłynięciu 15 minut. Maseczka świetnie nawilża skórę oraz ją regeneruje, więc w formie kremy na pewno też świetnie się spisze, gdyż nie pozostawia zbyt mocno tłustej skóry.
Czy są tu osoby,które mają problem z widocznymi naczynkami ? To ta propozycja marki
Marion będzie idealna dla was!. Mowa tu o maseczce z formułą Granatu, która jest polecana dla osób z cerą naczynkową, zmęczoną. Owoc granatu jest znany przede wszystkim z zwiększania sprężystości skóry. Ma również właściwości przeciwutlenijące, które działają przeciwzmarszczkowo. Maseczka świetnie rozjaśnia naszą cerę oraz poprawia jej koloryt. Posiada tak jak pierwsza propozycja z Mango filtr ochronny przed promieniami UV. Podsumowując: Cera naczynkowa oraz zmęczona.
Ostatnią propozycją od marki Marion jest maseczka do twarzy z ogórkiem, która jest
polecana przede wszystkim dla osób z cerą tłustą, która posiada liczne niedoskonałości.
Gdy byłam jeszcze kiedyś posiadaczką cery tłustej, która właśnie borykała się z licznymi
niedoskonałościami na twarzy, to zawsze nakładałam mnóstwo maseczek z dodatkiem właśnie ogórka. Niestety nie mogę do końca wam potwierdzić działania tej maseczki,
ponieważ bardzo silnie mnie uczula, oraz nie jestem już posiadaczką cery tłustej.Lecz
mogę wam napisać, że producent nas zapewnia, ze maseczka działa oczyszczająco oraz
jest źródłem nawilżenia oraz odżywienia. Zawiera ogórek. który jest bogactwem minerałów takich jak potas, wapń, magnez oraz sód. Świetna jako krem na noc.
Opowiem wam dodatkowo o propozycjach od marki Mariusse, która jest mało znana,
gdyż możemy ją kojarzyć z nowo wprowadzoną marką Selfie Project, która cieszy się
już dużą popularnością. W ich ofercie możemy także znaleźć maseczki. Pierwszą propozycją jest Multibiomask, która składa sie z dwóch maseczek. Pierwsza to koktajl
odmładzający z maską na tkaninie 3D system. Zawiera komórki macierzyste z winogron,
które przywracają skórze witalność oraz znaczną elastyczność. Druga maska to odnowa
komórkowa - pobudza skórę do intensywnej regeneracji oraz nawilża i ujędrnia skórę.
Ta maskę pozostawiamy na całą noc, po czym rano zmywamy ją letnią wodą. Muszę
przyznać, że uwielbiam takie rozwiązanie, ponieważ efekty widać i to dość szybko,
już rano odczuwałam tuż po zmyciu że moja skóra jest zdecydowanie gładsza oraz
bardziej nawilżona. Maseczka polecana osobom z cerą suchą oraz dojrzałą.
Kolejna maska od Mariusse. również składa się z dwóch etapów. Zdecydowanie polecam
ją dla osób z cerą dojrzałą, które oczekują od maski przede wszystkim odmłodzenia i
poprawienia wyglądu skóry. Pierwsza maseczka posiada w swojej formule ekstrakt z
kawioru, który jak zapewnia nas producent jest odpowiedzialny za młody wygląd skóry.
Również jest w formie tkaniny, którą nakładamy na naszą twarz na około 15 minut.
Niestety nie jestem wam w stanie tego potwierdzić. Druga maseczka to maska mezoterapia, która utrzymuje prawidłową strukturę skóry oraz działa antyoksydacyjnie
i odmładzająco i również jest w formie tkaniny, którą pozostawiamy na 10-15 minut.

MARION / FACEBOOK / INSTAGRAM

O firmie Mariusse zupełnie nie słyszałam. Niedawno kupiłam te same maseczki z Marionu, ale jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńDaj koniecznie znać jak u Ciebie sie sprawdzą ;) i tak jak pisałam lepiej nakładać je pędzelkiem :)
UsuńTe maseczki były mi polecane wiele razy. Może w końcu się na nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńNo to warto się skusic do tego mają niską cenę około 1,80 ;)
UsuńNa dwie z Marion się na pewno zdecyduję.
OdpowiedzUsuńMaurisse miałam ale inne i nie są złe.
Jak zawsze zachwycasz zdjęciami <3
Dziękuje kochana za miłe słowa :*
Usuńte z Marion fajne :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się ;)
UsuńUwielbiam te maski ;) są super ;D
OdpowiedzUsuńTeż je bardzo lubię ;)
UsuńJeszcze nie miałam okazji stoosować tych masek, ale dla siebie wybrałabym zdecydowanie tą z awokado!
OdpowiedzUsuńtą polecam najbardziej oczywiście ;)
UsuńKurde nie lubię maseczek ale tak kusisz ... :D
OdpowiedzUsuńpowiedz mi kochana jak mozna nie lubic maseczek ? :P
UsuńKuszące, muszę sobie kupić 😊
OdpowiedzUsuńmam nadzieje ze są gdzies dostepne bo patrzylam ze na ezebrze są :)
UsuńNie znam tych maseczek. :)
OdpowiedzUsuńmój blog :)
bo to jest taka nowość kochana ;)
UsuńMnie jakos maseczki nie kręcą za bardzo 😊
OdpowiedzUsuńsą ludzie ktorzy ich nie lubia znam takich :)
UsuńNie używałam, ale kuszą :D
OdpowiedzUsuńmnie też szczerze bardzo kusiły ;)
Usuńz chęcią wypróbowałbym ogórkową
OdpowiedzUsuńja polecam jak na pierwszy raz awokado ;)
UsuńO maseczkach Marion czytałam wiele opinii, jedna z nich była bardzo negatywna. Myślę więc, ze muszę sama je wypróbować i przekonać się na własnej skórze...w końcu każda z nas jest wyjątkowa:)
OdpowiedzUsuńoczywiscie ze tak bo kazda jest inna ;)
UsuńJejku na początku muszę bo nie wytrzymam - jak pięknie, wiosennie skomponowane zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńSamych masek nie znałam, ale tak wizualnie są świetnie przedstawione, że na pewno kupię. Najbardziej jestem ciekawa Awokado i Mango :)
dziękuje bardzo mi miło :*
UsuńZnam i uwielbiam ❤
OdpowiedzUsuńja również bardzo lubię :)
Usuńkoktajl odmładzający to coś dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńteż bardzo lubię ;)
UsuńNie słyszałam o tych maseczkach, ale wydają się naprawdę ciekawe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://moda-naszym-swiatem.blogspot.com/
zawsze można wypróbować bo to są nowe maski :)
UsuńKusisz tymi maseczkami, oj kusisz :)
OdpowiedzUsuńwiesz kochana ze lubię kusić ;)
UsuńU mnie maseczki z Mariona trafiły do ostatnich bubli. Przy wersji z granatem i awokado pieczenie po nałożeniu było tak intensywne, że zmuszona byłam od razu ją zmyć. :(
OdpowiedzUsuńU mnie awokado właśnie najlepiej podziałało i nie było tego pieczenia, jednak granatu nie miałam jeszcze na twarzy...
UsuńKupiłam z ciekawości sobie dwie maseczki z Marion ogórkową i granat chyba niestety ogórkowa po nałożeniu chciała zjarać mi twarz (strasznie piekła), a ta druga nie zrobiła na mnie efektu WOW ;)
OdpowiedzUsuńwidocznie masz uczulenie na jakis składnik mi mango i ogorkowa podziałało ;)
UsuńŻe względu na cenę z pewnością wypróbuje, jestem zwolenniczką wszelkiego rodzaju maseczek :)
OdpowiedzUsuńBuziaki Kochana.
Na te owocowe maseczki mam chęć ;)
OdpowiedzUsuńCzemu nie nie zaprosiłaś na bitwe z błotem :D?
OdpowiedzUsuńUświadomiłam sobie, że mi maseczek brakuje :D
OdpowiedzUsuńWygladają świetnie, ta z ogórka wygląda intryugujaco
OdpowiedzUsuńPiękne stylizację zdjęc, maseczki wydają się ciekawe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
http://loveshinny.pl
Nie znam firmy, ale chętnie bym przetestowała maseczki.
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy,ale coraz więcej o niej słyszę i czytam wiele dobrych opinii. Ja chętnie sprawdziłabyn tą z mango :P więcej ulubieńców!
OdpowiedzUsuńtą z mango polecam bardzo :)
UsuńMam maseczkę Marion awokado i jest całkiem ok, jednak i tak wolę glinki zamiast gotowych maseczek :)
OdpowiedzUsuńja też przyznam ze lubię glinki :)
Usuń