Ulubieniec Stycznia - Wygladzajacy Peeling Do Twarzy Sylveco + Analiza Skladu
Mamy piękny, a zarazem wiosenny przez płatająca nam figle pogodę styczeń. Dlatego czas na ulubieńca tego miesiąca. Bezapelacyjnie zostaje nim moje nowe odkrycie, czyli wygładzający peeling do twarzy od marki Sylveco. Już nie jednokrotnie ta marka zaskakuje mnie swoimi skutecznymi produktami oraz wzorowymi składami jakie posiadają. Dodatkowo kupimy je w przystępnej cenie w największym sklepie ekologicznym Biogo. Dość często robię tam zakupy ze zdrową żywnością, ale posiadają także w swojej ofercie szeroki wybór kosmetyków naturalnych. Miły kontakt oraz szybka dostawa, czyli to co cenię najbardziej i czego oczekuję od sklepów internetowych. Przejdźmy w takim razie do sprawcy dzisiejszego wpisu.
Wygładzający Peeling Do Twarzy Sylveco
Do tej pory miałam do czynienia z peelingami o konsystencji zazwyczaj dość rzadkiej, lejącej . Natomiast tu trafiłam na bardzo zbitą konsystencję, która nie ukrywam, że bardzo mnie zaskoczyła. Peeling został zamknięty w słoiczku odkręcanym aluminiową zakrętką z przepiękną szatą graficzną, która wskazuje na naturalny produkt. Moim zdaniem jest to bardzo dobre rozwiązanie jeśli chodzi o wzgląd na konsystencję produktu. Jego pojemność to 75ml. Jest szczególnie polecany do cery dojrzałej, suchej, wrażliwej, mieszanej, jednak nie należy go używać przy cerze naczynkowej oraz przy objawach trądziku różowatego.
Jak wcześniej wspominałam posiada on konsystencję bardzo zbitą. Dlatego zazwyczaj wydobywam go palcami lub patyczkiem drewnianym, którego używam najczęściej do rozrabiania glinek. Unikam w dalszym ciągu metalowych przyrządów do mieszania. Produkt jest wydajny, dlatego wystarczy zaledwie mała ilość peelingu, aby rozprowadzić go po naszej twarzy. Jego konsystencja, dzięki zwartości oleju palmowego, rozcierana w dłoni zmienia swoją postać na bardziej tłustą. Rozcierając go nie czuć w nim delikatnych drobinek przypominających piasek. Odczuwalne dopiero są podczas nałożenia go na naszą twarz. Bardzo ważnym aspektem jest umiejętnie wykonywany nim masaż, który nie powinien trwać więcej niż ponad minutę w moim przypadku. Odpowiedzialny jest za to zawarty w składzie korund, który jest bardzo niepozorny, a jednak powinniśmy być ostrożni. Peeling bardzo dobrze się nakłada, a wręcz sunie jak masełko po naszej twarzy. Nakładamy go ostrożnie, wykonując przy tym delikatne ruchy i regulujemy siłę nacisku. W pewnym momencie zaczniemy odczuwać ciepło oraz pojawi się zaczerwienie, jednak nie musimy się obawiać, ponieważ wskazuje to na to, że peeling zaczął działać.
Delikatny, cytrusowy zapach peelingu tylko będzie nam umilał cały proces masażu. Chociaż po analizie składu nie mogłam nigdzie znaleźć takiego składniku, więc zupełnie nie wiem czemu go odczuwam. Zapach nie jest zbyt intensywny, dlatego jest produktem hipoalergicznym. Tuż po upływie około minuty zmywamy produkt ciepłą wodą a następnie osuszamy naszą twarz ręcznikiem, ale delikatnie. Peeling tuż po osuszeniu pozostawia na naszej skórze dość tłustą warstwę, która w moim przypadku jest teraz zbawieniem. Przede wszystkim dzięki tej właściwości pokochałam ten produkt. Jest to dla mnie bardzo ważne oraz z pewnością bardzo dużo osób zmagających się ze z suchą skórą oraz jej skutkami przyzna mi tu rację. Tłusta warstwa zabezpiecza nasz naskórek przed wysuszaniem się oraz dodatkowo go nawilża oraz odżywia. Swego czasu omijałam kremy, które pozostawiały na mojej skórze tłusty filtr. Jednak w tym przypadku zupełnie on mi nie przeszkadza. Z pewnością jest to także zasługa tego cytrusowego zapachu, który tak bardzo przypadł mi do gustu. Nie widzę nawet potrzeby nakładania kremu nawilżającego tuż po użyciu peelingu.
Peelingu używam zazwyczaj około 1-2 razy w tygodniu. Wszystko jest zależne od tego jakiego efekt chcę otrzymać. Jednak po regularnym używaniu go zauważyłam, że mój problem z suchymi skórkami zupełnie zniknął a skóra stała się miękka oraz nawilżona. Uwielbiam to uczucie, gdy dotykam moją skórę tuż po użyciu, bo była ona zazwyczaj sucha. Jego właściwości łagodzące podrażnienia mogę polecić z pewnością dla osób zmagających się z atopowym zapaleniem skóry. Na pewno poczują znaczną ulgę tuż po jego użyciu. Zupełnie zapomniałam się dodać, że jest bardzo wydajny i spokojnie starczy na bardzo długi czas użytkowania. W moim przypadku przewiduję, że będą to około 3 miesiące. Należy także pamiętać., że termin przydatności peelingu to 6 miesięcy od otwarcia produktu. Jego cena także jest bardzo przystępna, ponieważ kosztuje zaledwie około 19 zł -> DO KUPIENIA TUTAJ
Analiza Składu
INCI: Elaeis Guineensis Oil, Alumina, Cera Alba, Lauryl Glucoside, Zea Mays Starch, Helianthus Annus Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Litsea Cubeba Fruit Oil.
Elaeis Guineensis Oil - Olej Palmowy. Najbardziej pożądany składnik i polecany dla osób ze skóra suchą oraz wrażliwą. Wykazuje działanie zmiękczające, chroni skórę przed czynnikami zewnętrznymi oraz wygładza ją.
Alumina - Organiczny związek chemiczny, kryształ pochodzenia mineralnego, dozwolony do stosowania w kosmetykach naturalnych. Posiada on właściwości przeciwzapalne oraz często spotyka się jego przyśpieszające gojenie się podrażnień.
Cera Alba - Bielony wosk pszczeli. Ma bardzo silne właściwości odżywcze.
Lauryl Glucoside - Glukozyd laurylowy. Łagodny dla skóry i włosów, posiada również właściwości lekko kondycjonujące.
Zea Mays Starch - Jest to nic innego jak skrobia kukurydziana, która ma bardzo silne działanie pochłaniające nadmiar sebum oraz działa lekko ściągająco.
Helianthus Annus Seed Oil - Olej z nasion słonecznika, działa odżywczo oraz natłuszcza.
Tocopheryl Acetate - Witamina E, poprawia nawilżenie skóry.
Benzyl Alcohol - Alkohol benzylowy, dopuszczalny
Benzyl Alcohol - Alkohol benzylowy, dopuszczalny
Dehydroacetic Acid - Kwas dehydrooctowy, dopuszczalny.
Litsea Cubeba Fruit Oil - Olejek Mang Hay, polecany do skóry trądzikowej, gdyż bardzo dobrze hamuje wydzielanie łoju.
Jak sami widzicie peeling nie posiada żadnych szkodliwych substancji. Zwracam na to bardzo dużą uwagę, ponieważ chcę mieć pewność, że jest bezpieczny dla mojej atopowej skóry i nie będzie jej dodatkowo podrażniać. Nie podoba mi się jedynie tu alkohol benzylowy oraz kwas dehydrooctowy, jednak są one odpuszczalne w kosmetykach naturalnych. Z pewnością mogę go zaliczyć do produktów naturalnych.
Podsumowując z pewnością tuż po zużyciu produktu z wielką chęcią sięgnę po kolejne. Marka Sylveco jeszcze nigdy mnie nie zawiodła i tak było również w tym przypadku. Pokochałam jego właściwości odżywcze, nawilżające oraz ochronne. Dodatkowo wreszcie przekonałam się do tłustej warstwy, która zostaje tuż po użyciu peelingu. No i chyba nie muszę wspominać o jego przepięknej szacie graficznej oraz tym niezwykłym cytrusowym zapachu.
A jakie wrażenia na was zrobił mój styczniowy ulubieniec ?
Musi na pewno pięknie pachnieć!
OdpowiedzUsuńMELA BLOG
Tak jak pisałam zapach jest dla mnie zdecydowanie na plus :)
UsuńŚwietnie się prezentuje od dawna chce kupić sobie jakiś naturalny kosmetyk i zastanawiam się nad tym ^-^
OdpowiedzUsuńNo to ja ogólnie polecam całą serię od marki Sylveco ;)
Usuńmuszę go kiedyś wypróbować, do tej pory miałam tylko oczyszczający.
OdpowiedzUsuńja oczyszczających bardzo rzadko używam przez moją suchą skórę niestety ;)
UsuńUwielbiam peelingi. Tej firmy jeszcze nie miałam okazji wypróbować, ale wygląda kusząco i na pewno pięknie pachnie.
OdpowiedzUsuńTak zapach jest naprawdę przepiękny i przypadnie do gustu osobie lubiącej zapachy bardziej cytrusowe i orzeźwiające :)
UsuńJeszcze go nie mialam, choc Sylveco jest mi znane z pozytywnych opinii :D
OdpowiedzUsuńTak i wcale się nie dziwię bo u mnie póki co żaden ich produkt nie zrobił złego wrażenia :)
UsuńZ Sylveco miałam peeling enzymatyczny i go lubiłam :)
OdpowiedzUsuńEnzymatycznego jeszcze nie próbowałam, ale polecam go z Dermedica :)
UsuńJeszcze go nie miałam, ale zachęciłaś mnie tym wpisem :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę że wpis ci przypadł do gustu :)
UsuńKuszą mnie coraz to nowe peelingi ale powstrzymam się! Obiecałam sobie, że zainwestuję w odpowiednie urządzenia pielęgnujące, jak np. to do peelingu kawitacyjnego. Sylveco kojarzę i mają dobre produkty ale chciałabym bardziej profesjonalnie zadbać o cerę.
OdpowiedzUsuńJa co prawda mam urządzenie do peelingu kawitacyjnego, ale jednak u mnie to nie jest to.. dlatego przerzuciłam się na peelingi ;)
UsuńFaktycznie szata graficzna zachwyca <3 Zainteresował mnie ten produkt, poczekam aż będzie na promocji - może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJa osobiście bardzo uwielbiam takie motywy kwiatowe :)
UsuńZaciekawiłaś mnie tym peelingiem;)
OdpowiedzUsuńLubię markę Sylveco, gdyż ma bardzo dobre działanie na skórę. A peelingi kocham od niedawna i ciągle szukam nowości:)
O tak peelingi potrafią zdziałać cuda i dodatkowo poprawić docieranie olejków do naszej skóry :)
UsuńAż mam ochotę go zjeść :) haha :) Ciekawy, a ja uwielbiam peeling, więc muszę go zakupić!
OdpowiedzUsuńO to dobre stwierdzenie, bo on pachnie podobnie do lodów cytrynowych :D
UsuńKochana ja jak poznałam ten zapach to stwierdziłam co ma być to będzie😂😂😂ale zaczęłam czytać co tam jest zresztą wcześniej w sieci się już interesowała ale zawsze brak czasu...więc moje wrażenia były zupełnie takie same ...świetnie nawilża ściąga koi jest cudowny ...piękne zdjęcia 💜💜💜
OdpowiedzUsuńDziękuje kochana, a co do peelingu ogólnie marka sylveco zawsze robi na mnie pozytywne wrażenie :)
UsuńDokladnie to must have w mojej pielęgnacji💜💜💜
Usuńświetny skład świetna cena, coż wiecej można dodać, cudoo
OdpowiedzUsuńTak skład jest bardzo dobry jak na kosmetyk naturalny, chociaz też czasem trzeba być ostrożnemu z tą naturą :)
UsuńMuszę go mieć! :D Mam od nich pomadkę z peelingiem i jestem nią zachwycona, więc tu nawet nie zamierzam się zastanawiać
OdpowiedzUsuńWłaśnie mi jedna dziewczyna na fanpage pisała co nie co o tej pomadce i też ją muszę sobie kupić :)
UsuńWygląda bardzo zachęcająco! Jak wykończę swoje zapasy, z pewnością się skuszę ;-)
OdpowiedzUsuńOj ja sama musze w koncu wykonczyć swoje zapasy :)
UsuńJuż sobie wyobrażam ten cudowny cytrusowy zapach. <3
OdpowiedzUsuńOj cieżko go sobie wyobrazić najlepiej samemu sprawdzić :))
UsuńMiałam ten peeling i bardzo się z nim lubiłam, chociaż jeszcze bardziej polubiłam wersję enzymatyczną.
OdpowiedzUsuńKochana chyba i ja się na nią skusze jak ją tak wszyscy chwalą :)
UsuńJedyny peeling sylveco, którego jeszcze nie testowałam :)
OdpowiedzUsuńNa ten moment prym wiedzie wersja enzymatyczna
bardzo dużo osób ją chwali a ja po przygodach udanych z tym na pewno sie z nim zapoznam :)
UsuńCiekawa jestem czy się sprawdzi przy mojej suchej cerze. Lubię takie "zdrowe" kosmetyki. Jak tylko gdzieś zobaczę to go kupię
OdpowiedzUsuńOsobiście posiadam taką cere i świetnie się spisał wszystko jest we wpisie ;)
UsuńPiękne zdjęcia ale i produkt kuszący :)
OdpowiedzUsuńChętnie go przetestuje!
Dziękuje bardzo !
UsuńJa mam dosyć tłustą cerę dlatego pozostający tłusty film jest dla mnie lekką przeszkodą, za to kocham cytrusowy zapach
OdpowiedzUsuńCzemu przeszkodą ? ja się bardzo do niego przekonałam :)
UsuńMam wersję enzymatyczną, ale ten wariant też chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńA ja teraz odwrotnie, z chęcią bym wypróbowała wersję enzymatyczną :)
UsuńPrezentuje się piękne, ale te Twoje zdjęcia - zachwycily mnie <3
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo, miło mi :)
UsuńBardzo zawiodłam sie na tej firmie.. :( niestety ale zaszkodziła mojej buzi.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i super blog <3
Pozdrawiam :)
Oj widocznie to nie jest firma dla ciebie, wiadomo, że każdy z nas jest inny i odpowiada mu całkowicie co innego :)
UsuńJuż mam tyle peelingów... ale w sumie nie zaszkodzi kupić coś nowego.
OdpowiedzUsuńOczywiście, ale też mam ten problem i musze je wszystkie zużyć :)
UsuńNiestety nie jest on do mojej twarzy, posiada składnik, który mnie uczula :(
OdpowiedzUsuńOj to jak widzisz go to nie polecam :)
UsuńNigdy nic nie próbowalam z tej firmy ale uwielbiam peelingi cytrusowe, uwielbiam te swiezosc ktore zostawiaja na twarzy.
OdpowiedzUsuńTak ja też to uwielbiam. Właśnie temu częściej po nie sięgam :)
UsuńCudeńko będzie moje ! Wywącham całą zawartość !!!! :D
OdpowiedzUsuńHahaha, widze kochana, że też lubisz takie aromaty cytrusowe :)
UsuńLubię Sylveco, ale tego peelingu nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNo to polecam, ja teraz zabieram się za testy enzymatycznego, który mi poleciły czytelniczki :)
UsuńMarzy się mi idealna cera. Wtedy nie trzeba byłoby się malować. 😐
OdpowiedzUsuńOj, wiesz ja co prawda taką prawie mam, ale jednak mam strasznie sińce więc bez makijażu ani rusz :D
UsuńTeoj ulubieniec zwobil na mnie ogromne wrazenie. Tez uwazam ze ogromnym plusem jest brak w nim szkodliwych substancji. Ostatnio zaczełam zwracac uwage na sklad kosmetyków
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze, ale zachwycam się zdjęciami <3
OdpowiedzUsuń