Zwalczamy Wągry I Zaskórniki Z 7th Heaven - Maska Oczyszczajaca 2 w 1 Z Aktywnym Weglem
Walka z zaskórnikami nie należy do najłatwiejszych. Często ta batalia kończy się całkowitym niepowodzeniem. Są to tak trudni wrogowie, że znaleźć przeciwko nim broń doskonałą jest wręcz niewykonalne. Niestety toczę tą batalię już bardzo długi czas. Nie mogę powiedzieć o ich całkowitym zniwelowaniu, jednak dobierając odpowiednie produkty do pielęgnacji i oczyszczania jestem w stanie je zredukować. W swojej dotychczasowej walce przetestował i wypróbowałam wiele preparatów, które miały być ,, skuteczne" przy niwelowaniu zaskórników. Te produkty najczęściej miały straszne składy i zastanawiam się jak miały pomóc w moim problemie. Wiem, że bardzo dużo osób walczy z zaskórnikami, dlatego postanowiłam, że coraz częściej będę poświęcać czas właśnie temu problemowi. Opowiem Wam z pewnością o każdym z tych produktów. W pierwszej kolejności opowiem o maseczce, która miała w tym swój udział, mały , ale jednak miała. Jest to Maska Oczyszczajaca 2 w 1 Z Aktywnym Weglem od marki 7th heaven, którą otrzymałam w upominkach na Spotkaniu Blogerek w Augustowie.
Maska Oczyszczajaca 2 w 1 Z Aktywnym Weglem
Z marką 7 th heaven nie ukrywam, ze miałam już nie jednokrotnie do czynienia, jednak najczęściej te przygody kończyły się niezbyt dobrze. Po ostatniej maseczce nawet miałam reakcję uczuleniową w postaci zaczerwienionej oraz opuchniętej twarzy. Oczywiście nie oskarżam tutaj firmy o nic, ponieważ był to mój błąd. Marka podała na opakowaniu informację, aby uprzednio przed nałożeniem na twarz sprawdzić maseczkę na wewnętrznej stronie nadgarstka. Nie zrobiłam tego i dostałam nauczkę. I tutaj właśnie mam prośbę do Was abyście nie zapominały o teście alergicznym przed nałożeniem maski. Jest to zaledwie kilka minut a pomoże Wam zaoszczędzić naprawdę wielu nieprzyjemności. Po nieudanej przygodzie z tą marką postanowiłam dać jej ostatnią szansę i okazało się, ze wyszło mi to tylko na dobre. Maska błotna wydała mi się tutaj najlepszym kandydatem do walki z zaskórnikami. Jak sama nazwa nam wskazuje maska oczyszczjaca jest mieszanką błota, ale co mnie zaskoczyło to, że ma w sobie dodatkowo dodatek węgla aktywnego . Skład może nie należy do bardziej naturalnych, ale znam z doświadczenia, że natura także lubi uczulać. Najważniejszym składnikiem oczywiście jest węgiel aktywny.
Aplikacja maseczki jest przyjemna i należy do skomplikowanych. Osobiście jestem przyzwyczajona do glinek, które zazwyczaj sama przygotowuję przed rozprowadzeniem, dlatego gotowa maseczka jest dla mnie tylko ułatwieniem. Można ją rozprowadzać zarówno pędzlem do maseczek ale i również po prostu palcami, chociaż ja ze względów higienicznych jestem bardziej przekonana do pędzla. Pierwszą zaletą maseczki, która mi się spodobała przy pierwszym jej użyciu jest jej ilość, która jest zupełnie wystarczająca na równomierne rozprowadzenie po twarzy. Bardzo często spotykam się z takimi maseczkami, których po prostu jest za dużo w opakowaniu. Wtedy zazwyczaj tuż po nałożeniu mam jej jeszcze połowę w opakowaniu i niestety nie mam co z nią zrobić i ląduje ona w koszu. Oczywiście jej przechowywać nie będę na kolejny raz, ponieważ nie wiem co się z nią stanie po takim czasie. Wolę nie ryzykować. Tutaj maseczka nam się przede wszystkim nie marnuje, więc jest to produkt ekonomiczny jak najbardziej.
Kolejnym plusem maseczki jest zdecydowanie jej konsystencja. Co prawda zapach nie należy do najprzyjemniejszych, jednak jest się w stanie do niego przyzwyczaić. W konsystencji maseczki znajdziemy drobinki skorupek orzecha włoskiego, które są wyczuwalne już tuż przy aplikacji maseczki. Odrywają one tutaj rolę peelingu mechanicznego, drobnoziarnistego. Musze przyznać, że uwielbiam ostre peelingi, które od razu tuż po użyciu dają zadowalające efekty. Maseczka w dużej mierze jest skierowana do osób z cerą tłustą, trądzikową. Pewnie zastanawiacie się po co mi taka maseczka skoro mam cerę suchą i wrażliwą. Przede wszystkim tak jak wspominałam wyżej walczę z moimi zaskórnikami oraz wągrami, a ta maseczka wydawała mi się być najbardziej idealną do tego. W dużej mierze ze wzgląd na aktywny węgiel, który ma działanie oczyszczające. Tuż po nałożeniu możemy czuć po pewnym czasie uczucie delikatnego ściągnięcia. Ja osobiście nie lubię tego uczucia, dlatego zazwyczaj spryskuję maseczkę wodą termalną i nie dopuszczam jej do całkowitego wyschnięcia. Nawet zauważyłam, że wtedy efekty są bardziej zadowalające i przede wszystkim nie narażam mojego stanu skóry na pogorszenie.
Maseczkę zostawiamy na naszej twarzy na około 20-25 minut. Ja pozostawiłam ją na 20 minut, gdyż na początek chciałam zachować ostrożność. Maskę zmywamy delikatnie letnią wodą. Dodatkowo możemy wykonywać przy tym delikatny peeling, zmywając maskę kulistymi ruchami. Przede wszystkim złuszczymy martwy naskórek. Muszę przyznać, że gdy zmyłam maskę poczułam, ze moja skóra jest naprawdę porządnie oczyszczona. Moja skóra nie zareagowałam żadnym zaczerwieniem oraz podrażnieniem co mnie bardzo ucieszyło. Co prawda zauważyłam, ze zniknęło mi tylko kilka zaskórników, ale ogólnie dla mnie jest to sukces. Oczywiście nie wymagałam efektu wow i jestem bardzo zadowolona z tego co otrzymałam. Dodatkowo moja skóra była bardzo gładka. Tuż po zmyciu nie czułam także dzięki spryskiwaniu jej wodą termalną żadnego ściągnięcia. Wystarczyło mi tylko sięgnąć po dobrze nawilżający krem i serum. Producent zaleca stosowanie maseczki raz w tygodniu, chociaż ja myślę, że można to robić przy takich efektach nawet raz na dwa tygodnie. Cena maseczki to około 10 zł. Można ją kupić w takich drogeriach jak Hebe.
A czy Wy sięgacie po maseczki z węglem aktywnym ? Macie swoich ulubieńców ?
Właśnie chciałam ją ostatnio wypróbować ,ale cena mnie trochę zraziła :)
OdpowiedzUsuńCena 10 zł w sensie za mała czy za duża kochana ? :)
Usuńzaskórniki to niestety zmora, u mnie zwłaszcza na nosie, zazwyczaj sięgam po naturalne glinki oczyszczające, ale zapamiętam sobie tę maseczkę
OdpowiedzUsuńTak glinki oczyszczające też bardzo często stosuję i osobiście też polecam wszystkim :)
UsuńUwielbiam maski z węglem aktywnym, ponieważ mam problem z zaskórnikami na nosie, a on świetnie sobie z nimi radzi :)
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
Dokładnie tak opisała to właśnie we wpisie ;)
UsuńLubię produkty z węglem, choć nie wszystkie się u mnie sprawdzają :). 7th ma fajne produkty, choć ja akurat na likwidację zaskórników zbytnio nie liczę :)
OdpowiedzUsuńCzemu nie liczysz ? uwierz mi kochana, że bys się zdziwiła :)
UsuńW innym sensie :P. U mnie jest ich po prostu bardzo mało i akurat działanie na zaskórniki najczęściej jest dla mnie zbędne :P
UsuńMam ją, ale jeszcze nie używałam - ostatnia maska którą użyłam też mnie zadowoliła. Lubię maski od 7th heaven.
OdpowiedzUsuńJa też je polubiłam, chociaż nasza przygoda początkowo niezbyt się zaczęła dobrze :)
UsuńLubie ich maski, ale nie wiem czy akurat tej uzywalam.. :D
OdpowiedzUsuńOj no wiesz co, aż taka zakręcona jesteś że nie wiesz :D
UsuńSuper że ci się sprawdziła mi nawet na całą twarz nie starzyla więc niestety odpadły na dzień dobry
OdpowiedzUsuńDziwne, może źle ją rozprowadziłaś ? U mnie akurat starczyła :)
Usuńu mnie maski z aktywnym węglem super się sprawdzają
OdpowiedzUsuńU mnie też zazwyczaj tak jest tak jak z Carbo Detox :)
UsuńBardzo lubię maski z aktywnym węglem, ale tej jeszcze nie miałam okazji wypróbować ;) Moimi ulubionymi są maski od Bielendy :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie też do tej pory bardzo lubiłam te maski, ale niestety skład mi się ich nie do końca spodobał.. ;/
UsuńJa nie kupuję gotowych maseczek,zwłaszcza na wągry i zaskórniki, bo sa badziewne . Najlepsza na świecie maseczka na czarne kropy to maseczka z sody oczyszczonej i odrobiną soku z cytryny. Masuję kilka minut i po spłukaniu zero czarnych kropek. Wystarczy stosować reguralnie i efekt gwarantowany. Gotowe maseczki się chowają.
OdpowiedzUsuńMusiałabym spróbować twojego przepisu, bo nie ukrywam ze zaintrygowałaś mnie swoim sposobem :)
UsuńSłyszałam, ale nie miałam. Mysle jednak, że nie przebije płachty :D Do oczyszczania skory wolę peelingi.
OdpowiedzUsuńTo właśnie jest peeling w dużej mierze kochana dzięki swoim drobinkom :)
UsuńJakiś czas temu miałam te maseczki i mile je wspominam :)
OdpowiedzUsuńO świetnie słyszeć, ze i u Ciebie się sprawdziły :)
UsuńU mnie z zaskornikami swietnie radzi sobie jabluszko od Tony Moly ;)
OdpowiedzUsuńO wiesz, ze nie słyszałam ? Muszę koniecznie sprawdzić, dziękuje :)
UsuńTe maski są fajne. Miałam truskawkową.
OdpowiedzUsuńPrzy zakupach wrzucę ją do koszyka.
Koniecznie i daj mi znać jak się u Ciebie sprawdzi :)
UsuńNie stosowałam jeszcze węglowych produktów.
OdpowiedzUsuńNaprawdę ? Nawet od Bielendy kochana ?
UsuńU mnie sprawdzają się produkty z węglem aktywnym.
OdpowiedzUsuńU mnie też, dobrze, że chociaż odkryli ten węgiel, bo moja cera by dalej tragicznie wygladała :)
Usuńrzeczywiście jet dobra! duzo osób ja poleca własnie.
OdpowiedzUsuńTak ja też zauważyłam, ze ostatnio coraz częściej o niej słychać :)
UsuńMaski z aktywnym węglem ciągle jeszcze przede mną.
OdpowiedzUsuńChętnie też ją wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńSuper, szukałam czegoś takiego i oto jest. Spróbuję na sobie.
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam tej maseczki, ale wszystkie z węglem działają u mnie świetnie. Na pewno po nią sięgne, chociaż żeby kilka zniknęło, bo mam z tym często spory problem.
OdpowiedzUsuńJa nie miałam jeszcze okazji do testowania tych maseczek.
OdpowiedzUsuńNie znam maseczek tej firmy. Dobrze, że ta maska zmieniła Twoje nastawienie do firmy i nie spowodowała alergii;)
OdpowiedzUsuńMam kilka maseczek do twarzy i włosów tej firmy, ale na razie używałam tylko jedną ;) Tej nie mam.
OdpowiedzUsuńAktualnie testuje Biotaniq, bodajże i ich kosmetyki z weglem. Kolejnym w kolejności produktem jest ten przedstawiany przez Ciebie:)
OdpowiedzUsuńLubię maseczki z aktywnym węglem,😎
OdpowiedzUsuńJeszcze takiej nie używałam. lubię maseczki. musze poszukać tej.
OdpowiedzUsuńNo to jeśli jesteś fanką maseczek to tym bardziej polecam Ci tą ;)
Usuńja maseczki robię rzadko ale lubię czasem po jakąś sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńWarto, warto one czasem więcej potrafią zdziałać niż nie jeden zabieg :)
UsuńO tej maseczki jeszcze nie znałam
OdpowiedzUsuńO widzisz, w sumie oni mają dość szeroki wybór tych maseczek :)
UsuńChyba boje się testować, bo mam mega wrażliwą skórę ;x
OdpowiedzUsuńCzemu ? Pamiętaj kochana, że natura też lubi uczulać więc nigdy nie jesteśmy pewne :)
UsuńLubię markę 7th Heaven, maski z węglem też, więc ciekawa sprawa :)
OdpowiedzUsuńO świetnie, bardzo się cieszę, polecam kochana ja też uwielbiam węgiel aktywny w maskach :)
UsuńNastępnym razem będę pamiętać o tej małej próbie. ;) Tym bardziej, ze doznałam podobnego efektu na skórze. I tak jak Ty dam im jeszcze szansę.
OdpowiedzUsuńTa próba jest naprawdę bardzo ważna często chroni nas przed podrażnieniami :)
UsuńMaski z węglem zupełnie nic mi nie robią, podobnie jest z glinkami. Nie wiem, może jeszcze nie trafiłam na swoją firmę?
OdpowiedzUsuńRóżnie na to skóra reaguje. U mnie bywa różnie. Zalezy właśnie od firmy :)
UsuńJa nie lubię produktów z węglem, wysuszają mi skórę
OdpowiedzUsuńMoże dobierasz je nieumiejętnie ? bardzo często patrzyć trzeba na skład :)
UsuńUwielbiam maski, ale tych nie miałam jeszcze okazji używać. Czas to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńPolecam szczegolnie jak zaskórniki i wągry dotyczą ciebie :)
UsuńLubię maseczki, ostatnio testuję jakieś dwie z Vichy (g\fajne są, polecam), jak kiedyś bęę miała okazję to kupię i sprawdzę tę którą polecasz:)
OdpowiedzUsuńO musze koniecznie zerknąć na nie, bo nie powiem zaciekawiłaś mnie :)
UsuńLubie maseczki tej firmy ale tej jeszcze nie mialam ;)
OdpowiedzUsuńO jak lubisz kochana to polecam oczywiście :)
UsuńNie mam na szczęście tego problemu a moja buzia średnio lubi węgiel ale miałam kilka masek tej firmy i były świetne!
OdpowiedzUsuńWiesz z tym węglem to w sumie ciężko bywa, ale zbyt czesto nie można go stosowac :)
UsuńMam kilka produktów z węglem w swojej łazience ;) Tej maski jeszcze nie miałam, skuszę się jak znajdę w dużej promocji, bo jednak dwa razy w tyg po 10 zł to trochę dla mnie za dużo, nawet raz w tyg. Będę wypatrywała okazji :)
OdpowiedzUsuńOj w sumie to prawda ale jakieś promocje na pewno pojawiają się na nie :)
UsuńUwielbiam maseczki, ale tej firmy jeszcze nie stosowałam. Wiem, że są bogate w wartości odżywcze i naprawdę warto stosować ich maseczki. Ta prezentuje się ciekawie.
OdpowiedzUsuńNie co prawda nie każda jest taka super odżwycza, ale tą polecam :)
Usuń
OdpowiedzUsuńMam tą maseczkę, czeka na swoją kolejkę. Jestem ciekawa jak się u mnie sprawdzi.
Koniecznie kochana daj znać jak się sprawdzi, z chęcią poznam twoją opinię :)
UsuńLubię te maski, generalnie lubię węglowe zabawy ;)
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam, świetnie działają na moją skórę :)
UsuńNo proszę, całkiem niedawno także testowałam tą maskę o czym pisałam na swoim blogu. Jest rzeczywiście fajna, chociaż dla mojej skóry to tak raz na jakiś czas tylko ;-)
OdpowiedzUsuńU mnie tak samo niestety przez wzgląd na moją suchą skórę, ale czasem fajnie ją tak porządnie oczyścić :)
UsuńZ całej gamy maseczek 7th heaven chyba tylko z kokosową się nie polubiłam. Ta z węglem też mi się dobrze spisywała :)
OdpowiedzUsuńO świetnie, a u mnie ta kokosowa była świetna, dawała mi takie przyjemne chłodzenie :)
UsuńMiałam kilka tych maseczek, przyjemne :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, ja czekam na kolejne nowości od nich :)
UsuńLubię maseczki tej marki, więc chętnie sięgnę po tę, bo maseczki z węglem bardzo lubię :D
OdpowiedzUsuńWidze, ze bardzo dużo osób docenia możliwości węgla aktywnego :)
UsuńBardzo fajna maseczka. Chętnie bym ją wyprobowała
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam w poście - są bardzo często w promocji w Hebe np. :)
UsuńWęgiel aktywny jest moim ulubionym składnikiem jeżeli chodzi o maseczki do twarzy. Cudnie oczyszcza moja mieszaną cerę. Nigdy bym się nie domyśliła, by spryskać maskę woda termalną. Dzięki za świetny patent - wypróbuje:)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo często sięgam po maseczki z węglem aktywnym między innymi przez działanie oczyszczające :)
UsuńMnie ostatnio 7th Heaven uczuliło :(
OdpowiedzUsuń