Nowość MATT LIQUID LIPSTICK Trwałe Pomadki Matowe Od Delia

Niedawno opowiadałam wam o nowościach grudniowych marki Delia.
To jeszcze nie koniec, bo marka Delia po raz kolejny zaskakuje nas swoimi nowościami.
Kolejną nowością są trwałe pomadki matowe z serii Matt Liquid Lipstick. Ja otrzymałam
je w sześciu przepięknych odcieniach. Muszę przyznać że odcienie chyba zrobiły na mnie
największe wrażenie. Odcienie kojarzą mi się z nadchodzącą wiosną i myślę, że będą
idealne do stylizacji wiosennych. Bardzo spodobał mi się pomysł z nazwami odcieni, które są inspirowane imionami sławnych aktorek. Prawda,że świetne ? Pierwszy raz czymś takim się spotykam. Prace nad tą kolekcją trwały bardzo długo. Składniki zostały dobrane z największą starannością, tak aby stworzyć produkt idealny dla kobiet, które lubią pomadki, używają ich na co dzień lub na wyjście i chcą mieć ją jak najdłużej na swoich
ustach bez poprawek. Ja osobiście zaczęłam interesować się pomadkami od niedawna.
Jednak przykuwam największą uwagę do trwałości i aplikowania. Nie jesteś jeszcze
mistrzynią w malowaniu, ale ciągle się uczę. Przyjrzyjmy się bliżej odcieniom.

Odcień 1 został nazwany Bridget i jestem ciekawa jaką firma Delia miała
aktorkę na myśli. Mi osobiście kojarzy się z naszą ukochaną Bridget Jones.
Jest to bardzo jasny odcień wręcz mogę określić go jako nude. Szczególnie
polecam osobom, które uwielbiają takie odcienie na co dzień. Nie jest ani odważny
ani za skromny. Moim zdaniem dodaje makijażowi elegancji a zarazem delikatności.
Aplikacja nie sprawia problemów, jednak na moich ustach ten odcień się nie sprawdza,
gdyż jestem osobą z cerą bardziej bladą, dlatego na moich ustach bardziej kobieco
wyglądają troszkę wyrazistsze odcienie. Wykonując test z filiżanką ( pomadki podobno
nie zostawiają śladów na nich) ten odcień wypadł najlepiej, gdyż nie zauważyłam
żadnego śladu. Bardzo trwały, jak dla mnie idealny, tylko żałuję że nie do mojej cery.


Odcień 2 został nazwany Audrey i oczywiście inspirowany jest brytyjską aktorką,
modelką oraz działaczką humanitarną Audrey Hepburn. Jest to bardzo delikatny
a zarazem subtelny odcień różu. Zdecydowanie mój ulubieniec. Świetnie się go
aplikuje. Pasuje zarówno do makijażu wieczorowego ja i codziennego. W teście
z filiżanką też świetnie się sprawdził. Nie dodałam wam, że pomadki mają bardzo
przyjemny zapach. Intensywny oraz delikatny odcień, polecam kobietom, które
nie lubią się zbytnio wyróżniać lecz chcą wyglądać kobieco i czuć się pięknie.


Odcień 3 został nazwany Sophia i myślę, że inspiracją była Sophia Loren, którą
bardzo osobiście lubiłam przez jakiś czas nawet był moim autorytetem jednak one szybko się zmieniają ;) . Jest to dość intensywniejszy odcień różu. Moim zdaniem
idealnie nadaje się przede wszystkim do makijażu wieczorowego. Matowy efekt
naprawdę robi wrażenie w przypadku tego odcieniu. Przyznam się , że ciężko
mi było się do niego przekonać, ale bardzo go polubiłam.


Odcień 4 został nazwany Elizabeth i myślę, ze był inspirowany Elizabeth Taylor, która
dość często miał odcień tej pomadki na swoich ustach. Moim zdaniem to był jej znak
charakterystyczny. Odcień bardzo intensywny wręcz dla osób, które lubią odważne
odcienie. Wiele razy miałam ten odcień lecz aplikatory innych marek mogę przyznać
że były do niczego. Nie lada wyzwaniem było nałożyć idealnie ten odcień. W przypadku
Delii nie miałam takich problemów, dzięki płynnej konsystencji odcień świetnie się
aplikuje. Myślę, że ten odcień doda pazura naszemu makijażowi. Czasem warto.


Odcień 5 został nazwany Claudia i myślę, że był inspirowany włoską aktorką
Claudią Cardinale, której urody zazdrościłam. Jest to odcień wpadający
w czerwień tylko bardziej intensywniejszy. Jestem wielka fanką wszelkich
odcieni czerwieni, dlatego ten odcień również mi się spodobał. Jest bardziej
kłopotliwy do aplikacji, jednak narzekać na niego nie mogę.

Odcień 6 został nazwany Marylin i nie muszę chyba wspominać kim został
inspirowany, oczywiście naszą cudowną i piękna Marylin Monroe. Mogę przyznać,
że ten odcień świetnie pasuje do jej osobowości. Kuszący, intensywny odcień
czerwieni, tylko dla odważnych. Ja niestety nie używam takich odcieni, gdyż
nie pasują mi. Jednak polecam go osobom, które uwielbiają takie odcienie, gdyż
na pewno się nie zawiedziecie na nim. Piękno i elegancja w jednym.


Więcej informacji na temat nowości Delia znajdziecie na :

nawet ładne. ja lubie jasny / pudrowy róż.
OdpowiedzUsuńczerwony u mnie odpada na starcie, bo po prostu ten kolor mi nie pasuje i źle sie czuje w czerwieni.
Do mnie też niestety czerń za bardzo nie pasuje ale róże za to kocham :)
UsuńPiękne kolory i święty pomysł na nazwy mieli! 💕
OdpowiedzUsuńTak zgadzam się dla mnie to swietny pomysł bo pomadki stają się bardziej luksusowe :)
UsuńPolecam je za pigmentacje 😆😆
OdpowiedzUsuńSwietną mają to prawda :)
UsuńOdcień 1 i 6 bardzo przypadły mi do gustu <3
OdpowiedzUsuń1 też bardzo mi się podoba żałuję że nie pasuje do mnie :(
UsuńBardzo ładnie prezentują się na ustach :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się zdecydowanie :)
UsuńŚwietne kolory, najbardziej spodobał mi się numer 1 ;) Super post, oby tak dalej, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhttp://rooksiii.blogspot.com/
Dziękuje bardzo szkoda że ten pierwszy odcień mi nie pasuje, bo mi się też bardzo spodobał ;)
Usuńteż je mam, ale tylko 3 kolorki, pierwsze testy za mną i też mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńDobre i 3 kochana a jakie masz odcienie ? :)
UsuńUwielbiam matowe pomadki, a odcień numer 1 zdecydowanie jest moim najlepszym odcieniem :)
OdpowiedzUsuńChyba każdy ostatnio polubił nudziaki :)
UsuńBajecznie kolory. I cudnie wygląda na ustach.
OdpowiedzUsuńZgadzam się Kasiu ;) i są trwałe do tego !
UsuńSophia jest cudowna, idealna dla mnie <3
OdpowiedzUsuńTak jest przepiękna :)
UsuńOdcienie piękne, bardzo ładnie prezentują się na ustach. Czytałam dużo pozytywnych opinii i Twoja utwierdza mnie w przekonaniu że muszę je wreszcie wypróbować.
OdpowiedzUsuńBuziaki Kochana.
Tak na blogosferze zrobiło sie o nich dość mocno głośno :)
UsuńPięknie sie prezentują na Twoich ustach :)
OdpowiedzUsuńdziękuje chociaż moje usta nie są w idealnym stanie ;/
UsuńPrzede mna tez wyprobowanie. Ciekawa jestem efektu :D choc czerwien lubie sama nie wiem czy sie przokonam. Ale to akurat w tej chwili dosc modny kolor :) piekne zdjecia Kochana
OdpowiedzUsuńMoże sie przekonasz nic nigdy nie wiadomo ;)
UsuńPrzepiękne kolorki a zdjęcia tym bardziej :)
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo kochana :*
UsuńWow świetne są bardzo fajny wpis !
OdpowiedzUsuńDziękuje miło słyszeć :)
UsuńZakochałam sie w nich, małe cudeńka !
OdpowiedzUsuńJa rownież ale w ich chyba nie da się nie zakochać :)
UsuńNie slyszalam o nich i przyznam ze robią wrazenie
OdpowiedzUsuńI to bardzo duże :)
UsuńZachwycają i to bardzo a jaka ich cena ??
OdpowiedzUsuńCoś około 15 zł moim zdaniem to niska cena :)
UsuńCo za cudenka, aż sie zdziwiłam :)
OdpowiedzUsuńNie dziwie się bo same na mnie duże wrażenie zrobily ;))
UsuńSwietna recenzja pozdrawiam kochana, na pewno się skuszę :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje zdjecia i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi milo !!!
UsuńJa osobiście używam pomadek Golden Rose i chyba one skradły moje serce. Niczego nie przekreślam na wstępie, więc może i te sprawdzę. Co dzieje sie z nimi po noszeniu przez cały dzień? Jest to interesujące,bo Golden Rose się tylko delikatnie ścierają. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Angelika Burczyk :)
Przede wszystkim nie scierają się kochana chyba ze sama je zetrzesz :)
UsuńMam 3,4 i 6 ;) Reszta mnie kusi. Mam nadzieję, że się sprawdzą równie świetnie jak golden rose ;)
OdpowiedzUsuńNo można je w sumie spokojnie porównać do Golden :)
UsuńWiedziałam, że będą rewelacyjne- czułam to!
OdpowiedzUsuńTe róże są niesamowite!
Muszę je kupić <3 Mąż mnie zabije :P
Oj tam tanie są kochana to nie zabije :D
UsuńWooow ale piękne! 😱 😱 😱
OdpowiedzUsuńtaaaaak :)
UsuńDruga pomadka moim zdaniem wygląda na twoich ustach najlepiej kochana! i myślę, ze na moich w sumie tez bardziej sprawdził by się odcień Audrey<3 Wszystkie kolorki są przepiękne, ale także uważam,że nie wszystkie mogą pasować jednej osobie. Trzeba czuć się bardzo pewnie w kolorkach bardziej czerwonych np. Nigdy nie lubiłam się wyróżnić dlatego zawsze nawet paznokcie malowałam na beżowe i bardziej neutralne odcienie. Patrząc jednak na dzisiejsze nowości modowe i jaskrawe, nasycone kolorki, które baaaaardzo kuszą, zastanawiam się, czy wreszcie nie zaszaleć?:)
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądają te pomadki :) zarówno w opakowaniach, jak i na ustach :)
OdpowiedzUsuńa co do Claudi Cardinale- ja osobiście uważam ją za piękną kobietę. :) moim zdaniem zasłużenie zdobyła popularność. :) Teraz może faktycznie nie jest już najpiękniejsza, ale ma swoje lata...
Piękne! :) Szkoda, że ja rzadko maluję usta szminką :)
OdpowiedzUsuńWszystkie kolory są przepiękne
OdpowiedzUsuńKolorek Audrey najładniejszy ;)
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach wygląda na błyszczyk. Czy mają klejącą konsystencje? Bardzo tego nie lubię.
OdpowiedzUsuńOdwdzięczam się za szczery komentarz.
Pozdrawiam,annnathalie.blogspot.com
Pierwszy odcień bym chyba zaakceptowała :D
OdpowiedzUsuńJa z Delia uwielbiam hennę. Niestety tu w UK oprócz henny nie ma żadnego produktu z tej marki.
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki :) Ładnie wyglądają na ustach.
OdpowiedzUsuńuwielbiam czerwień na ustach, a ta ELIZABETH wyglada intrygująco.
OdpowiedzUsuńWybrałabym 3. Choć każdy wyglada świetnie.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nich, chętnie wypróbuję jeśli będę miała okazję! Ładne kolory.
OdpowiedzUsuńshizuko-ai.blogspot.com
Ładne kolory. Najbardziej przekonuje mnie 02 :)
OdpowiedzUsuńŚliczne te kolory. Aż trudno mi się zdecydować który podoba mi sie najbardziej ☺
OdpowiedzUsuńAle kolory....mmm.... uwielbiam pomadki każdego rodzaju 😋
OdpowiedzUsuń