Od dawna czuję, że Włochy wołają mnie swoim ciepłem. Może to przez filmy, w których ludzie tańczą na ulicach, śmieją się przy kolacji i rozmawiają z pasją o wszystkim – od pogody po miłość. A może przez te obrazy cytrynowych drzew, kamiennych miasteczek i falującego morza, które w mojej głowie pachną spokojem i wolnością. Włochy od dawna kusiły mnie swoją kulturą, historią, muzyką i tym niepowtarzalnym klimatem „dolce vita”, w którym czas zwalnia, a każdy moment smakuje wyjątkowo.


Włochy to dla mnie nie tylko kraj – to marzenie, które dojrzewało we mnie od latOd pewnego czasu coraz częściej łapię się na tym, że szukam włoskiej muzyki, przeglądam zdjęcia z Toskanii i oglądam vlogi o życiu w Rzymie. I w końcu powiedziałam sobie: „Dość marzeń. Czas działać.” Tak zaczęło się moje planowanie podróży, która – czuję to w sercu – będzie jedną z najważniejszych w moim życiu.







Rzym- pierwszy punkt w mojej Włoskiej przygodzie 


Pierwszym punktem na mojej mapie będzie Rzym – miasto, które nigdy nie zasypia. Chcę poczuć historię pod stopami, spacerując po starym bruku, którym kiedyś chodzili cesarze, poeci, filozofowie i zwykli ludzie, zakochani w życiu tak samo jak ja. W Rzymie każda ulica opowiada historię. Pozwolić, by nogi same mnie prowadziły, by odkrywać małe księgarnie, ukryte kawiarenki, balkoniki z suszącym się praniem i zapachem pomidorowego sosu unoszącym się z otwartych okien. Chciałabym zobaczyć Fontannę di Trevi nie tylko jako turystka, ale jako ktoś, kto wierzy w magię miejsc.


Florencja, Wenecja miasta sztuki i piękna


Potem przyjdzie czas na Florencję, miasto sztuki i piękna, w którym każde spojrzenie na katedrę Santa Maria del Fiore przypomina, że człowiek potrafi tworzyć cuda. A dalej – Wenecja, romantyczna i nieco melancholijna, jakby każdy kanał opowiadał swoją historię o miłości, utracie i powrotach.


Nie mogłabym też pominąć południa – Neapolu, wybrzeża Amalfi, Capri, a może nawet Sycylii. Włoskie południe ma w sobie coś dzikiego i autentycznego – zapach morza, smak dojrzewających pomidorów, dźwięk śmiechu dochodzący z balkonów. Czuję, że właśnie tam odnajdę tę prawdziwą, niepozowaną Italię.


Szukając inspiracji, trafiłam na Itakę – biuro podróży, które od lat spełnia marzenia Polaków. Ich oferty do Włoch łączą klasykę z mniej znanymi, magicznymi miejscami. 




Teraz wieczorami siadam z notatnikiem, zapalam świeczkę i zapisuję pomysły: co chcę zobaczyć, czego spróbować, jakie słowa po włosku poznać, by choć trochę zanurzyć się w tamtejszym świecie. Z każdą stroną, z każdym zdjęciem czuję coraz mocniej, że ta podróż nie będzie tylko wyjazdem. Będzie przygodą z samą sobą – spotkaniem z tym, czego w codzienności często mi brakuje: z zachwytem, spokojem, pasją.


Włochy uczą, że życie ma smak. Że warto zatrzymać się na chwilę, wypić kawę bez pośpiechu, patrzeć na zachód słońca i mówić „tak” nowym doświadczeniom. I może właśnie dlatego ta podróż jest dla mnie tak ważna – bo to nie tylko wyjazd. To początek nowego rozdziałuKiedy zamykam oczy, już to widzę: ja, w letniej sukience, z aparatem w ręku, stojąca na brzegu morza. Wiatr we włosach, słońce na twarzy i serce pełne wdzięczności. Wtedy powiem sobie: „Spełniłaś marzenie.” 


Jakie miejsce na mapie chcielibyście odwiedzić? Koniecznie pochwalcie się nim w komentarzu!


Może każdy z nas nosi w sobie takie miejsce, które wciąż czeka, aż odważymy się do niego wyruszyć. Czasem wystarczy tylko zrobić pierwszy krok – i pozwolić, by marzenie zaczęło żyć naprawdę.


Komentarze

  1. Super plan, pięknie opisane! Aż chciałoby się do Włoch....
    Moje marzenie to zaś od dawna Grecja, kolebka naszej cywilizacji. Przejść sie po tych ruinach, zwiedzić choć jedną malowniczą wysepkę typu Mykonos....może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics.

instagram @gabrysiowamama_

Copyright © Gabrysiowa